Drukuj
Kategoria: Rozkminy
Odsłony: 1064

need for speedFilmy o wyścigach czy też szerzej – o samochodach – są od wielu lat bardzo popularne. Wszystko zaczęło się prawdopodobnie od „Szybkich i wściekłych”, która to seria jednak odeszła od tematów stricte motoryzacyjnych i poszła w stronę spektakularnych widowisk pełnych efektów specjalnych. Co nas tak przyciąga w wyścigach samochodowych?

Przede wszystkim – każdy lubi popatrzeć na drogie samochody. I to niezależenie od tego, czy jesteśmy pasjonatami motoryzacji, czy też nie. Czerwone ferrari zawsze przyciągnie wzrok. A jeśli na co dzień jeździmy jakimś starym citroenem czy małym peugeotem, tym bardziej można się rozmarzyć. Filmy o wyścigach/samochodach pełne są odpicowanych, zadbanych furek, a dodatkowo ich akcja jest z reguły osadzona w ciekawych, egzotycznych miejscach (pamiętacie scenę przeskoku samochodem między wieżowcami w Abu Dhabi?) Wszystkie kobiety są tam piękne, mężczyźni przystojni, a dodatkowo filmy tego typu przepełnione są humorem. Czego tu nie kochać?

wyścigi w filmachI taki właśnie schemat dominuje w większości tego typu produkcji. Niezależnie od tego, czy mówimy o wspomnianej serii „Szybcy i wściekli”, adaptacji gry jaką jest np. „Need for Speed”, czy tych z pozoru ambitniejszych obrazach jak niedawny „Baby Driver”. Pomijając jednak wszystko co napisano powyżej – wyścigi samochodowe dają nam niepowtarzalny dreszczyk emocji. Podświadomie wyobrażamy sobie siebie samych w takiej sytuacji. A że prawie każdy w XXI wieku potrafi jeździć samochodem – dość łatwo dać się ponieść wyobraźni.

Niestety w rzeczywistości takie wyścigi są bardzo niebezpieczne i tak naprawdę nikt nie powinien się w takie rzeczy „bawić”. Co więcej – kolejny cios od szarej rzeczywistości – większość z nas będzie miało szczęście jak zobaczy ferrari czy lamborghini na żywo na ulicy, ale mało kto będzie miał szansę się takim przejechać choćby chwilę. A już posiadać taki samochód na stałe? Lepiej przyzwyczajmy się do naszego peugeota... :)